Kibice ratują Wisłę. Milion złotych już na koncie klubu

Od rana na platformie crowdfundingu udziałowego Beesfund trwa zbiórka pieniędzy dla krakowskiego klubu. Zainteresowanie akcjami jest ogromne. W dofinansowanie klubu zaangażowało się już ponad 2100 osób.

Aktualizacja: 05.02.2019 12:08 Publikacja: 05.02.2019 11:59

Kibice ratują Wisłę. Milion złotych już na koncie klubu

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

- 1 000 000 złotych zebrany! Co za akcja. Nie zwlekajcie i kupujcie akcje dla siebie, wkrótce możecie już nie mieć okazji :) – napisał tuż po 12.00 na Twitterze Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, jeden z pożyczkodawców klubu. 

Środki wpłaciło ponad 2100 inwestorów, co oznacza, że średnio jedna osoba wpłaca niecałe 500 zł. – To rekord polskiego equity crowdfundingu. Jeszcze nigdy nie odnotowaliśmy tak dużego zainteresowanie emisją na naszej platformie. Dodam też, że jeszcze żaden pierwszoligowy klub piłkarski na świecie nie finansował się w ramach tego typu zbiórki pieniędzy. Wisła jest pod tym względem pionierem w skali globalnej – mówi „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Regiec, szef platformy Beesfund.

Czytaj także: Jarosław Królewski: Wisła Kraków warta nawet 80 milionów złotych

Docelowo Wisła chce pozyskać 4 mln zł (tyle wynosi górny limit środków, które można pozyskać w equitcrowdfundingu, bez konieczności publikowania memorandum informacyjnego) ze sprzedaży 40 000 akcji. Jest to 5,115 proc. całkowitej liczby akcji klubu, co oznacza, że Wisła została wyceniona na ok. 74 mln zł. Jeśli tempo zbiórki zostanie utrzymane, to kapitał docelowy może zostać zebrany w ciągu kilkunastu godzin.

- Serwery na Beesfund wywaliło. Kibice wstali i się zalogowali. Pełna kwota będzie z tego szybciej niż myślimy – pisał na Twitterze Tomasz Jaroszek, autor finansowego bloga Doradca TV.

Niewykluczone, że ze wspomnianych ponad 2100 inwestorów większość to zaangażowani emocjonalnie kibicie klubu przy Reymonta. Przypomnę w tym miejscu, że stadion Wisły ma pojemność 33 130 miejsc. Jeśli każdy kibic kupiłby po 1 akcji wartej 100 zł, to z samego zaangażowania kibiców uzbierałoby się 3,3 mln zł.

Czytaj także: Co warto wiedzieć o equity crowdfundingu 

Nie jest tajemnicą, że krakowski klub stoi na progu bankructwa i trwająca zbiórka to mniej inwestycja, a bardziej akcja ratunkowa. - Czy inwestowanie to działalność charytatywna? Mam mieszane uczucia wobec zbiórki na Wisłę ukrytej pod płaszczykiem (pseudo)inwestycji. Kupno karnetu na wiosnę czy koszulki z napisem Błaszczykowski - jestem jak najbardziej za – pisał na Twitterze Zbyszek Papiński, autor bloga finansowego App Funds.

Nie do końca zgadzał się z nim Paweł Juszczak, główny analityk w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych. - Na to nie można patrzeć w standardowy sposób. Wiele osób nie widzi w tym typowej inwestycji, te akcje mają dla nich wartość sentymentalną, chcą mieć swój udział w odbudowie klubu, czuć się jego „współwłaścicielami”, mieć oprawiony w ramce papierek z nazwą ulubionego klubu – odpowiadał w komentarzu Juszczak.

Na ten moment nie ma planów, by Wisłę Kraków wprowadzić na giełdę. - Spółka nie jest gotowa na pojawienie się zarówno na NewConnect, jak i na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Jesteśmy teraz na etapie restrukturyzacji i poszukiwania inwestora strategicznego. W zależności od efektu tego ostatniego procesu będziemy planowali przyszłość. W długim terminie wybierzemy najlepszą opcję dla Wisły Kraków i w takim ujęciu emisji publicznej bym nie wykluczał – mówił „Rzeczpospolitej” Jarosław Królewski. Dodam w tym miejscu, że na NewConnect są już notowane dwa polskie kluby piłkarskie – GKS Katowice oraz Ruch Chorzów. Oba, patrząc przez pryzmat zachowania kursu, nie radzą sobie najlepiej. Akcje pierwszego tylko w ciągu ostatniego roku potaniały o 60 proc. i wyceniane są na 12 gr za sztukę. W przypadku drugiego liczby te wynoszą odpowiednio -12 proc. i 15 gr. Mówiąc więc wprost – piłkarze na parkiecie radzą sobie równie słabo, jak na ligowych boiskach.

- 1 000 000 złotych zebrany! Co za akcja. Nie zwlekajcie i kupujcie akcje dla siebie, wkrótce możecie już nie mieć okazji :) – napisał tuż po 12.00 na Twitterze Jarosław Królewski, prezes firmy Synerise, jeden z pożyczkodawców klubu. 

Środki wpłaciło ponad 2100 inwestorów, co oznacza, że średnio jedna osoba wpłaca niecałe 500 zł. – To rekord polskiego equity crowdfundingu. Jeszcze nigdy nie odnotowaliśmy tak dużego zainteresowanie emisją na naszej platformie. Dodam też, że jeszcze żaden pierwszoligowy klub piłkarski na świecie nie finansował się w ramach tego typu zbiórki pieniędzy. Wisła jest pod tym względem pionierem w skali globalnej – mówi „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Regiec, szef platformy Beesfund.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika